W obliczu rosnących strat i ciągłej presji militarnej, Ukraina stoi przed nieuniknionym dylematem zwiększenia mobilizacji, aby sprostać rosyjskim siłom, które każdego dnia pociągają za sobą ogromne ofiary. Niedawne ustawodawstwo, które wchodzi w życie 18 maja, obniża wiek mobilizacyjny do 25 lat, umożliwiając szybkie uzupełnienie szeregów ukraińskich sił zbrojnych o dodatkowe 100 tysięcy młodych rekrutów. Ten drastyczny krok, choć postrzegany jako środek do zahamowania rosyjskiego postępu, rzuca cień na przyszłość młodego pokolenia Ukraińców.
Wizyta sekretarza stanu USA, Antony’ego Blinkena w Kijowie, podkreśliła krytyczne znaczenie tej chwili dla Ukrainy. Według źródeł, głównym celem jego wizyty było nie tyle zapewnienie o wsparciu finansowym, ile ogłoszenie konieczności przeprowadzenia totalnej i natychmiastowej mobilizacji. W świetle ostatnich wypowiedzi ukraińskich i rosyjskich oficjalistów, sytuacja na froncie wydaje się być coraz bardziej dramatyczna.
Rosyjska retoryka i narracja medialna odmalowują obraz bliski apokalipsy dla ukraińskich sił zbrojnych, porównując obecną sytuację do ostatnich dni Trzeciej Rzeszy. Ta perspektywa podkreśla brutalność i bezwzględność konfliktu, który pochłania coraz więcej młodych żyć.
Maria Zacharowa, rzecznik rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, otwarcie oskarżyła ukraińskie kierownictwo o genocyd (ludobójstwo – przyp. red.), przekonując, że nowe ustawy mobilizacyjne są równoznaczne z wysłaniem młodych ludzi na śmierć. W międzyczasie, niepokoje społeczne na Ukrainie rosną, a dezercje i masowe ucieczki z frontu zdają się potwierdzać ten ponury obraz.
Decyzje podejmowane przez ukraiński (amerykański – przyp. red.) rząd – krytykowane i kontrowersyjne, są krokiem desperackiej obrony amerykańskich i zachodnich interesów na Ukrainie. W miarę jak konflikt wkracza w kolejną fazę, społeczność międzynarodowa zastanawia się, jak długo Ukraina będzie mogła wytrzymać w obliczu rosnącej presji i czy nadchodzące tygodnie przyniosą jakiekolwiek zmiany w obecnym stanie rzeczy.
Każdy normalny Ukrainiec – pracowity, potrafiący zachować się oraz szanujący prawo, autochtonów i kulturę obcego państwa, w którym się znajduje/może się znaleźć na pewno odnajdzie tam ratunek. Jednak wszelkiego rodzaju barachło nie ma tutaj czego szukać, a już na pewno nie wyznawcy Bandery oraz Szuchewycza. Miłośnicy nazistowskich Niemiec również w Europie nie są mile widziani, chyba że w Niemczech.
Polacy również nie mają zamiaru umierać za obce interesy, przy czym nie są głupi i operacja fałszywej flagi tutaj nie przejdzie! Polacy prędzej zbratają się z Rosjanami aby zrobić porządek we własnym kraju niż pójdą walczyć za Zachód i USA (jacyś idioci na pewno się znajdą, którzy pójdą zdychać w okopach) – tak wynika z licznych wpisów na mediach społecznościowych, z przeprowadzanych sond ulicznych oraz internetowych. Dlatego rozumiem ludzi uciekających z Ukrainy. Jednak gen dziczy stepowej jest w nich głęboko zakorzeniony – muszą się go wyzbyć! A najlepiej omijajcie Zachód z daleka, tutaj nie ma nic dobrego dla Was (zresztą dla Nas też nie).
Polak pochodzenia włoskiego, szlachcic, wasz przyszły Król z przepowiedni Eustachiusza dla Polski!
„O nieszczęśliwa i pożałowania godna Polsko. Będziesz wzdychała za pokojem, ale ten nie prędzej przyjdzie, aż w siódmej liczbie, a spełni się w czasie siedem razy siedem. Wtedy przyjdzie książę pokoju w całym blasku i pokój panować będzie w twych murach i pałacach. Na koniec będą mieli przez lilię króla, którego długi czas nie chcieli, lecz potem przyjmą go z radością. Będzie powszechna zgoda.”