Dlaczego Polacy są podzieleni?

Aby odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego Polacy są podzieleni, należałoby się zastanowić, kto i po co miałby nas dzielić? Dwie powszechnie powielane opinie to Tusk lub Kaczyński. Dlaczego ci dwaj jegomoście mieliby chcieć dokonywać takiego podziału? Mogliby to robić dla własnych partykularnych interesów, aby zdobyć i utrzymać władzę w Polsce. Mogliby, gdyby Polska była pępkiem – świata lub gdyby była krajem pokroju Zimbabwe.

Niestety dla Polski jesteśmy na tyle liczącym się państwem na arenie międzynarodowej, że centrum zainteresowania i centrum decyzyjne znajduje się daleko poza siedzibami naszych oficjeli. Kto zatem kręci tym przedstawieniem? Odpowiedź nie jest jednoznaczna, bo kręcą nami różne ośrodki decyzyjne, ale żeby to zrozumieć, postarajmy się postawić w roli oprawcy a nie ofiary.

Wyobraźmy sobie, że Ukraina staje się częścią Europy, wstępuje do NATO i UE, a Polska zasiada wreszcie na ławie szeroko-rozumianego Zachodu (otóż nie – Polska aktualnie jest częścią Europy środkowo-wschodniej, a nie częścią Zachodu). Wyobraźmy sobie teraz, komu może zależeć na rozrywaniu Ukrainy na strzępy? Zależy z pewnością najbliższym sąsiadom z powodów gospodarczych, czyli zależy Polsce. Chcemy mieć wpływ na decyzje polityczne Ukrainy, ale Ukraina to kraj pragmatyczny, kierujący się twardą polityką międzynarodową z dużym potencjałem gospodarczym. Dlatego w naszym interesie jest pozwolić im wzrastać, ale nie za bardzo, a już na pewno nie możemy pozwolić, aby kraj ten zaczął mówić jednym głosem. Tak więc pierwszym krajem, któremu zależy na dzieleniu Ukraińców, byłaby Polska. Oczywiście chętnych do wyssania z ukraińskiej gospodarki ostatniej kropli krwi jest więcej, ale Polacy są wtedy na uprzywilejowanym miejscu.

Czy komuś jeszcze może na tym zależeć? Powody gospodarcze znamy, więc pozostaje rozważyć powody militarne. Ukraina jako zderzak strategiczny NATO staje się kluczowym „partnerem” Stanów Zjednoczonych w Europie środkowo-wschodniej. Słowo „partner” jest tutaj kluczowe, bo ma ono z goła inne znaczenie – określiłbym je mianem „rękawica bokserska”. Po co Ameryce taka rękawica? Ano po to, żeby nie pozdzierać sobie pięści, gdy przyjdzie czas pomachać rękami przed nosem niedźwiedzia.

Teraz pytanie, jak USA może zmusić Ukraińców do objęcia zaszczytnej roli zderzaka strategicznego NATO? Nie może. Trzeba spowodować, aby się podzielili i żeby szczyt ich postrzegania, broń-Boże, nie sięgał wyżej niż podział na „prawicę” i „lewicę”. W takim kotle łatwo mieszać i nikt nawet nie zauważy, co się dzieje na zewnątrz. Wtedy już tylko kociołek na wagon i wio na front.

Przełóżmy teraz tę analogię na Polskę, bo odzwierciedla ona niemal 1 do 1 naszą sytuację. Jesteśmy rozgrywani, dzieleni i wykorzystywani przez kolektywny zachód z Niemcami i USA na pierwszym planie. Zapytacie, jak to? Polska to nie Ukraina, a my jesteśmy prawdziwym partnerem Ameryki. Otóż nie! Polska może liczyć co najwyżej na rolę wasala Ameryki. USA nigdy nie były państwem pokojowym i od zakończenia II Wojny Światowej – prowadzą najbardziej krwawą politykę międzynarodową wśród wszystkich państw na globie – kluczowe znaczenie w otwarciu lub prowadzeniu ponad 30 konfliktów zbrojnych.

Tak. Wiem. Jeśli jesteś z „prawicy”, to jesteś w stanie uwierzyć częściowo w te słowa, ale tylko do momentu, gdy dotyczą one „lewicy”. Jeśli jesteś z „lewicy”, to wierzysz, że takie cyrki możliwe są tylko wśród „prawicy”. Wiem, jak ciężko jest wyrwać się z letargu. Jak ciężko przychodzi świadomość, że przez kilkadziesiąt lat ktoś mną sterował. Potrzebujesz czasu, aby się obudzić. Mam tylko jedną prośbę. Zadawaj pytania. Myśl i kwestionuj.

0 0 głosy
Ocena artykułu
Subskrybuj
Powiadomienie o
guest

0 Komentarze
Najstarszy
Najnowszy Najwięcej głosów
Informacje zwrotne Inline
Wyświetl wszystkie komentarze
0
Będziemy wdzięczni za komentarzex