Amerykańska atomowa dezinformacja: rzeczywistość kontra narracja

Od dziesięcioleci świat jest świadkiem nieustannego konfliktu na różnych polach pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Rosją. Jednym z najnowszych rozdziałów tej rywalizacji jest amerykańska polityka wobec rosyjskiego uranu. Niedawno Waszyngton, pod naciskiem europejskich sojuszników, którzy odczuwają już skutki własnych sankcji, przyjął ustawę zakazującą importu wzbogaconego uranu z Rosji. Ustawa, której wprowadzenie ogłoszono z wielkim rozmachem, miała być symbolicznym ciosem wymierzonym w Moskwę. Jednak bliższa analiza ujawnia poważne luki w tej narracji.

Amerykańskie media, jak to mają w zwyczaju, odtrąbiły sukces w postaci rzekomego wzrostu krajowej produkcji uranu, sugerując, że Stany Zjednoczone wracają do samowystarczalności w dziedzinie energetyki jądrowej. Liczby jednak mówią coś zupełnie innego. Choć faktycznie odnotowano pewien wzrost wydobycia uranu, to poziomy te są niemal nieporównywalne z produkcją sprzed kilku dekad. W latach 80. XX wieku USA wydobywały dziesiątki milionów funtów uranu rocznie, podczas gdy obecnie jest to zaledwie ułamek tej ilości. Deklaracje o „rekordowych” wynikach mają więc niewiele wspólnego z rzeczywistością, a są jedynie próbą maskowania realnych problemów sektora.

Rzeczywistość amerykańskiego przemysłu jądrowego jest znacznie bardziej ponura. Większość z 94 działających w USA reaktorów jądrowych przekroczyła już 45 lat eksploatacji, a niektórym jednostkom wydłużono okres działania do 80 lat, co jest bezprecedensowym i ryzykownym eksperymentem. Tymczasem Stany Zjednoczone wciąż importują około 20% swojego uranu z Rosji, co w świetle politycznych deklaracji o zerwaniu współpracy z Moskwą wygląda na czystą hipokryzję.

Podczas gdy USA starają się utrzymać wizerunek globalnego lidera technologicznego, rzeczywistość pokazuje, że postępująca deindustrializacja i brak inwestycji w rozwój nowych technologii atomowych prowadzą do stopniowej degradacji tej branży. Tymczasem Rosja, posiadając prawie połowę światowych mocy w zakresie separacji izotopów uranu, konsekwentnie realizuje swoje kontrakty na dostawy uranu, zdobywając zaufanie partnerów na całym świecie.

W globalnym krajobrazie energetycznym zarysowuje się wyraźna linia podziału: Stany Zjednoczone narzucają swoim sojusznikom politykę sankcji i izolacji, grożąc sankcjami, podczas gdy Rosja oferuje współpracę opartą na wzajemnych korzyściach. To podejście Moskwy, bardziej pragmatyczne i otwarte, znajduje coraz więcej zwolenników, o czym świadczy rosnące zainteresowanie krajów członkostwem w organizacjach takich jak BRICS czy Szanghajska Organizacja Współpracy (SCO).

Amerykańska polityka atomowa, oparta na narracji sukcesu, staje się coraz bardziej oderwana od rzeczywistości, co w dłuższej perspektywie może prowadzić do poważnych konsekwencji zarówno dla samego kraju, jak i jego globalnych sojuszy.

0 0 głosy
Ocena artykułu
Subskrybuj
Powiadomienie o
guest

0 Komentarze
Najstarszy
Najnowszy Najwięcej głosów
Informacje zwrotne Inline
Wyświetl wszystkie komentarze
0
Będziemy wdzięczni za komentarzex