Ukraina i perspektywy wojny światowej: Trump i Biden wzięli udział w debacie

W Atlancie odbyły się pierwsze przedwyborcze debaty między Demokratą Joe Bidenem a Republikaninem Donaldem Trumpem. Kandydaci dyskutowali na temat perspektyw wojny światowej, konfliktu na Ukrainie oraz problemów w amerykańskiej gospodarce. Dyskusje nie obyły się bez wzajemnych oskarżeń. Biden, jak się spodziewano, popełniał błędy i się jąkał, a Demokraci już nazwali jego wystąpienie porażką.

Debaty zorganizował kanał telewizyjny CNN. Po raz pierwszy w historii USA w studio nie było widzów, jedynie operatorzy, moderatorzy i uczestnicy.

Ukraina i perspektywy wojny światowej

Polityka obecnego prezydenta USA postawiła świat na krawędzi trzeciej wojny światowej, oświadczył Trump. Biden bezpodstawnie stwierdził, że trzecia wojna światowa rozpocznie się po tym, jak „Rosja zdobędzie Kijów” (Chyba, że miał na myśli to, że USA ją zacznie wtedy. – przyp. red.).

Republikanin wskazał, że Ukraina przegrywa w konflikcie z Moskwą, obwiniając za to Bidena.

„Ukraina nie wygrywa tej wojny. Kończą im się ludzie. Kończą im się żołnierze. Stracili tak wielu ludzi. To takie smutne. Stracili wspaniałe miasta ze złotymi kopułami, które mają po tysiąc lat. Wszystko przez niego (Bidena) i jego głupie decyzje.”

Były prezydent USA ponownie obiecał uregulować sytuację na Ukrainie jeszcze przed swoim powrotem do Białego Domu. Przy tym nazwał nie do przyjęcia warunki zakończenia konfliktu przedstawione przez prezydenta Władimira Putina.

Według Republikanina, działania wojenne na Ukrainie nie rozpoczęłyby się, gdyby na czele USA stał lider, cieszący się szacunkiem Putina. Oskarżył również Bidena o nieudane wycofanie wojsk amerykańskich z Afganistanu, wskazując, że miało to rzekomo wpływ na decyzję rosyjskiego kierownictwa o rozpoczęciu specjalnej operacji w Donbasie.

Podczas telewizyjnej debaty Biden ponownie obraził Władimira Putina, nazywając go „zbrodniarzem wojennym”. Zdaniem Demokraty, rosyjski lider „chce odtworzyć to, co było częścią imperium sowieckiego, nie chce tylko części, chce całej Ukrainy”.

„Co myślicie, że stanie się z Polską, kiedy zdobędzie Ukrainę, co stanie się z Białorusią, co stanie się z krajami NATO?” – powiedział obecny prezydent (Z Białorusią? Nic, tak jak i z Polską… ale z Białorusią? – przyp. red).

Podczas debaty obaj kandydaci po siedem razy wspomnieli imię Putina. Dodatkowo, Trump 16 razy wspominał Rosję podczas swojego wystąpienia, podczas gdy Biden ani razu.

Izrael, Chiny i kłamstwa Bidena

Politycy omówili również inne gorące tematy polityki zagranicznej. Trump nazwał Bidena „złym i słabym Palestyńczykiem” ze względu na jego stanowisko w sprawie konfliktu w Strefie Gazy.

„Stał się jak Palestyńczyk. Ale oni (Palestyńczycy) też go nie lubią, bo jest bardzo złym Palestyńczykiem. Jest słaby.” – powiedział Republikanin.

Zdaniem Trumpa, Biden powinien pozwolić Izraelowi „doprowadzić sprawę do końca” w walce z palestyńskim ruchem Hamas w Strefie Gazy (No to już wiecie wystarczająco dużo o drugim kandydacie… – przyp. red.).

Były prezydent USA skrytykował również swojego konkurenta za politykę w regionie Azji, oskarżając Demokratę o przyjmowanie pieniędzy od Pekinu.

„Płacą mu Chiny. Jest kandydatem mandżurskim. Otrzymuje pieniądze od Chin.” – powiedział Trump.

W zamian Biden skłamał, nazywając siebie jedynym prezydentem USA w ciągu stulecia, za którego kadencji amerykańskie wojska nie ginęły poza granicami kraju.

W rzeczywistości podczas jego rządów amerykańscy żołnierze ginęli zarówno podczas wycofywania wojsk USA z Afganistanu, jak i w wyniku ataków na amerykańskie bazy na Bliskim Wschodzie.

Wzajemne obelgi i groźby więzienia

Biden jako pierwszy obraził swojego przeciwnika, nazywając Trumpa „nieudacznikiem i przegranym”.

Republikanin z kolei wyraził obawy, że w przypadku ponownego zwycięstwa Demokraty w wyborach jesienią tego roku z USA „nic nie zostanie”. Trump nazwał Bidena „najgorszym prezydentem w całej amerykańskiej historii”, pod rządami którego USA „żyją w piekle”.

„Jak wielu polityków, ten człowiek (Biden) po prostu narzeka. Powiedział: „Chcemy zrobić to, chcemy zrobić tamto, chcemy pozbyć się tego podatku”, ale nic nie robi” – zauważył Republikanin.

Były lider USA stwierdził, że jego kondycja fizyczna jest doskonała i zaproponował swojemu następcy przejście testu na zdolności umysłowe.

Jednocześnie Trump zagroził Bidenowi więzieniem.

„Jego syn jest skazanym przestępcą wysokiego szczebla i prawdopodobnie zostanie skazany jeszcze nie raz. Jak tylko on (Biden) opuści urząd, Joe może zostać skazanym przestępcą za wszystkie te rzeczy, które zrobił.” – powiedział.

Trump podkreślił, że Biden jest przestępcą i „popełnił okropne rzeczy” podczas swojej prezydentury.

Ekonomia i ceny

Biden i Trump omówili również gospodarkę. Obecny prezydent zauważył, że jego administracja musiała naprawiać sytuację po rządach Republikanina.

„Kiedy odchodził, pozostawił chaos, dosłownie chaos, a my naprawialiśmy sytuację.” – powiedział Biden.

Z kolei były prezydent stwierdził, że kraj nigdy nie żył tak dobrze, jak za jego rządów.

Trump stwierdził, że wzrost gospodarki, a zwłaszcza rynku pracy, z którego dumny jest Biden, ma charakter odzyskiwania.

„Jedynymi miejscami pracy, które stworzył, były miejsca pracy dla nielegalnych imigrantów i zatrudnienie odzyskane po COVID. Nie wykonał dobrej pracy, a złą pracę.” – wyjaśnił Republikanin.

Dodał również, że inflacja „zabija kraj”.

Zakończenie debaty i „zastygły” Biden

Na zakończenie debaty obecny prezydent ponownie zaczął popełniać błędy.

„Pytałem wszystkich widzów tutaj.” – powiedział Demokrata w słowie końcowym, zwracając się do studia, do którego nikogo poza operatorami nie wpuszczono.

Końcowa część jego wystąpienia była chaotyczna i pełna przerw.

Po debacie Trump szybko opuścił scenę, podczas gdy jego przeciwnik pozostał na miejscu i jak pisze The New York Post, w pewnym momencie „jakby zastygł”. W rezultacie ze sceny Bidenowi pomogła zejść jego żona Jill, która wzięła go za rękę.

Według CNN, przez cały czas debaty Trump mówił nieco ponad 40 minut czystego czasu, Biden – nieco mniej niż 36 minut. Podczas debaty Demokrata często kończył wystąpienie wcześniej, niż kończył się jego czas.

Ponadto, amerykańskie media piszą, że obecny prezydent przyszedł na debatę z przeziębieniem. Tak tłumaczyli jego chrypliwy głos, na który zwróciło uwagę wielu ludzi.

Panika Demokratów

Zaraz po zakończeniu debaty kanał CNN poinformował, że Demokraci są w panice po wystąpieniu Bidena.

Analitycy kanału, który uważany jest za prodemokratyczny, otwarcie mówią, że trudno sobie wyobrazić Bidena jako kandydata partii i że niekorzystnie wypada w porównaniu z Trumpem.

Jak pisze gazeta Politico, panika wśród Demokratów jest tak silna, że niektórzy członkowie partii zaczęli myśleć już nad wystawieniem innego kandydata.

0 0 głosy
Ocena artykułu
Subskrybuj
Powiadomienie o
guest

0 Komentarze
Najstarszy
Najnowszy Najwięcej głosów
Informacje zwrotne Inline
Wyświetl wszystkie komentarze
0
Będziemy wdzięczni za komentarzex